![]() |
Nasi w Dworze Artusa na gali Rejs Roku , Foto:
Piotr Pędziszewski/Trojmiasto.pl
|
Gala Rejs Roku 2012
W tym roku 42. uroczystość wręczania nagród i wyróżnień za żeglarskie sukcesy w roku 2012, podobnie jak w latach ubiegłych, miała miejsce w Dworze Artusa, w Gdańsku, jednak wyjątkowo nie podczas pierwszego marcowego weekendu, ale nieco później, w piątek, 8 marca.
Wspaniała sala wypełniona była całkowicie , czuło się podniosły nastrój, a wśród zgromadzonych rozpoznawałem znane twarze i sylwetki znajomych żeglarzy z Trójmiasta , Bydgoszczy i Warszawy. Była wśród nich m.in. kpt. Krystyna Chojnowska - Liskiewicz, Mateusz Kusznierewicz, Waldemar Heflich - naczelny redaktor „Żagli”, Wiesław Kaczmarek - prezes PZŻ i sekretarz generalny Związku Zbigniew Stosio, a także minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomir Nowak w asyście pani kapitan żeglugi wielkiej Anny Wypych- Namiotko - podsekretarza stanu w MTBiGM, odpowiedzialnej za sprawy żeglarskie. Wśród wymienionych wyżej oficjeli i wielu innych, wyróżniał się komendant Akademii Marynarki Wojennej kontradmirał Czesław Dyrcz, który zwycięzcom wręczał medale i dyplomy. Trzeba dodać, że admirał sam jest żeglarzem i w przeszłości, jako II oficer na „Darze Młodzieży” opłynął Cap Horn, a będąc już dowódcą ORP „Iskra”, w 1989 zdobył w regatach The Tall Ships Race najwyższą nagrodę - Cutty Sark Trophy. Aktualnie kontradmirał Dyrcz pełni funkcję Grotmasztu (odpowiednik prezesa) w elitarnym stowarzyszeniu zrzeszającym tych, którzy opłynęli Horn .
Na gali, jak co roku, obecny był prezydent Gdańska, wielu VIPów i rzesza żeglarzy oraz sympatyków żeglarstwa. Rozpiętość wieku duża, co świadczy o kontynuacji i rozwoju polskiego żeglarstwa. Licznie reprezentowane były mas media , a dwa ogromne telewizory pozwalały doskonale widzieć, kto staje przed mikrofonem i co mówi.
Za Rejs Roku 2012 kapituła uznała samotniczy rejs dookoła świata Tomasza Cichockiego na jachcie „Polska Miedź”, z jednym, wymuszonym postojem i to w jego ręce trafiła główna nagroda - Srebrny Sekstans . Zwycięzców kolejnych nagród i wyróżnień nie będę wymieniał, można je znaleźć w wielu publikacjach.
Wspaniała impreza zakończyła się lampką białego wina, rozmowami i prywatnymi już gratulacjami dla nagrodzonych.
Po uroczystości w Dworze Artusa, zostałem przez Bractwo Kaphornowców zaproszony do restauracji „Gdańska”, w której do tego ekskluzywnego stowarzyszenia przyjmowano nowych członków, a ja i Mira Urbaniak, promowaliśmy swoje książki.
![]() |
| Foto: Tadeusz Lademann |
Wieczór zakończyliśmy w barze hostelu Zappio, gdzie to długowłosy muzyk grający na pianinie, śpiewał operowe arie !!! Spędziliśmy w Gdańsku wspaniały , niepowtarzalny wieczór.
Post Scriptum:
Dwór Artusa, a potem Gdańsk, opuszczałem z mieszanymi uczuciami, bowiem wśród tylu spotkanych ludzi, nie dostrzegłem nikogo ze Szczecina!
Czyżby w tak dużym mieście, które po raz drugi organizuje finał The Tall Ships Race i chce być kojarzone z morzem, nie było żeglarzy?
Wiem, że są i mają sukcesy, ale nieobecni nie mają racji, dlatego wśród nagrodzonych i gości nie było w Gdańsku żadnego Szczecinianina… Z małym wyjątkiem.
Skromną, żeglarską i nieoficjalną „reprezentację” naszego miasta tworzyła Mira Urbaniak i ja z żoną.
Bruno Salcewicz
Bruno Salcewicz


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.