sobota, 27 października 2012

Na dobranoc

Wisława Szymborska

RADOŚĆ PISANIA

Dokąd biegnie ta napisana sarna przez napisany las ?
Czy z napisanej wody pić,
która jej pyszczek odbije jak lalka kalka ?
Dlaczego łeb podnosi, czy coś słyszy ?
Na pożyczonych z prawdy czterech nóżkach wsparta
spod moich palców uchem strzyże.
Cisza - ten wyraz też szeleści po papierze
i rozgarnia
spowodowane słowem " las" gałęzie.

Nad białą kartką czają się do skoku
litery, które mogą ułożyć się zle,
zdania osaczające,
przed którymi nie będzie ratunku.

Jest w kropli atramentu spory zapas
myśliwych z przymrużonym okiem,
gotowych zbiec po stromym piórze w dół,
otoczyć sarnę, złożyć się do strzału.

Zapominają, że tu nie jest życie.
Inne, czarno na białym, panują tu prawa.
Okamgnienie trwać będzie tak długo, jak zechcę,
pozwoli się podzielić na małe wieczności
pełne wstrzymanych w locie kul.
Na zawsze, jeśli każę, nic się tu nie stanie.
Bez mojej woli nawet liść nie spadnie
ani zdzbło się nie ugnie pod kropką kopytka.

Jeśli więc taki świat,
nad którym los sprawuję niezależny ?
Czas, który wiążę łańcuchami znaków ?
Istnienie na mój rozkaz nieustanne ?

Radość pisania.
Możność utrwalania.
Zemsta ręki śmiertelnej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.