Właśnie oglądałam fakty...jakiejś drużynie hokejowej zabrali symbol diabła z koszulek bo komuś to się nie spodobało ( bo to symbol szatana), a że właśnie czytam książkę Jerzego Stuhra przytoczę Wam coś bo idealnie do tego pasuje.
KRAKÓW, 7 XI 2011
" W obecnej niedoli docierało do mnie jak przez mgłę, że gdzieś jakiś satanista, w telewizji publicznej - afera - skandal - bluznierstwo!
Ale wszystko to mało by mnie obeszło, bo znam przecież nasz rozgorączkowany byle czym prowincjonalny grajdołek, gdyby nagle nie gruchnęła wieść, że przełożeni zakazali publikacji księdzu Bonieckiemu - memu ulubionemu duchownemu. To jedyny duchowny, którego słucham z uwagą i szacunkiem. No to zacząłem grzebać, za co zakazali. I okazuje się, między innymi, że powiedział o tym sataniście, że to taki satanista z szopki, kabaretu, czyli ze sceny. Dowiedziałem się też, że gość dla barwności swego show, gdzie śpiewa i performuje, przebiera się za satanistę. To powiedział ksiądz redaktor. I cap! przymknęli go. Jego przełożeni.
To mnie też musieliby przymknąć, bo ja w 1972 roku przebierałem się za Belzebuba w pamiętnych " Dziadach" Swinarskiego. Było wszystko - rogi, kopyta, owłosienie, bluznierstwa; do Boga - ty jesteś carem! - krzyczałem, itp. Ponad dziesięć lat ten proceder uprawiałem i nikt mnie na przykład ze " Spotkań z balladą" w telewizji nie usuwał. No, ale była komuna na szczęście i cenzura dawała baczenie na coś zupełnie innego niż dzisiaj.
Co do tego Belzebuba, to trzeba uwiecznić jeszcze jedno niesamowite zdarzenie w mym życiu. Kiedy zimą w styczniu 2003 roku dostąpiliśmy wraz z żoną zaszczytu uczestniczenia w obiedzie u Jana Pawła II w Watykanie, w pewnym momencie przy zupie Papież tak na mnie patrzy i z trudem mówi: " Ja Pana widziałem na scenie - pauza - w "Dziadach". - Chwila ciszy, zbieram co powiedzieć. Licząc na poczucie humoru Papieża, wybieram wersję najbardziej kontrowersyjną; - Ojcze Święty, ale ja tam grałem Belzebuba..."
Cisza - zupa - zupa, ja jeszcze kieliszek wina. Papież patrzy na mnie aktorskim okiem, a ja aktorskim okiem widzę, że Jego oko figlarne. I mówi; " Proszę pana, ról się nie wybiera. - Odkłada łyżkę i...pokazuje palcem na siebie: - Belzebub i Papież - takie role przyszło nam grać i gramy je, i siedzimy razem przy stole".
Otóż takiej tolerancji, poczucia humoru, dystansu życzę wszystkim od krzyża, od satanistów w TV, od cenzury księdza redaktora...."
Ja też życzę wszystkim...nie dajmy się zwariować
Ps.
Brakuje naszego Janka....:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.